DDD, czy to to samo, co DDA?

Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcjonalnych – czy to to samo, co DDA?

Pojęcie syndromu DDD (Dorosłe Dzieci z Rodzin Dysfunkcjonalnych) najczęściej pojawia się w kontekście opisów syndromu DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików). Cechą łączącą oba syndromy jest źródło problemów osób nimi dotkniętych – relacje z rodzicami. Pojęcie DDA jest już ugruntowane, a jego definicje znane, warto je jednak przypomnieć dla rozróżnienia wobec syndromu DDD.

Rodziny z problemem alkoholowym prezentują pewien szczególnym zestaw cech dysfunkcjonalnych, sprawiających, że dorastające w nich dzieci nie uzyskują potrzebnych w dorosłym życiu umiejętności intra- i interpersonalnych. A więc syndrom DDA to zbiór cech, przekonań, strategii, które pozwalają dzieciom przetrwać dzieciństwo i dorastanie przy rodzicach uzależnionych od alkoholu/współuzależnionych od pijących partnerów/partnerek. Osoby dotknięte tym syndromem wykształciły mechanizmy obronne adekwatne do psycho-fizycznych możliwości dziecka dorastającego pod (nierzadko jedynie nominalną) opieką rodziców, którzy nie radzą sobie z własnym życiem. Dzieci takich rodziców są zarazem wytrenowane w taki sposób, aby jak najpełniej zaspokajać potrzeby emocjonalne rodziców i systemu rodzinnego skoncentrowanego wokół rodzica alkoholika. Syndrom DDA jest zatem nabytym w trakcie dzieciństwa i dorastania zestawem strategii przetrwania, który w życiu dorosłym objawia się jako problemy emocjonalne i psychosomatyczne, najwyraźniej objawiające się w relacjach z innymi ludźmi.

Dysfunkcjonalność rodziny z problemem alkoholowym polega przede wszystkim na:
• zamianie ról – obarczanie dzieci odpowiedzialnością za przynależne rodzicom decyzje, wybory i ich konsekwencje. Przekłada się ono na stan permanentnego poczucia winy/krzywdy u każdego z członków rodziny. U dzieci blokuje rozwój emocjonalny, sprzyja natomiast wchodzeniu w rolę ofiary/sprawcy;
• komunikacji opartej na manipulacji uczuciami – unieważnianiu, podważaniu prawdziwości spontanicznych komunikatów płynących z uczuć i potrzeb dziecka, budowaniu w dziecku przekonania, że powinno domyślać się czego rodzice od niego oczekują i że spełnienie tych oczekiwań jest jego obowiązkiem;
• emocjonalnym opuszczeniu/odrzuceniu dziecka przez rodziców – ignorowaniu jego uczuć i potrzeb emocjonalnych; wspieraniu nadmiarowej samodzielności i nadodpowiedzialności dziecka poprzez obarczanie problemami i zadaniami, którymi powinni zajmować się dorośli (zajmowaniu się w wieku 5 lat młodszym rodzeństwem, stawaniu się powiernicą mamy w wieku 12 lat czy obrońcą mamy w wieku 8 lat itd.);
• odbieraniu dziecku poczucia wartości i sprawczości przekazem, że żadne jego cechy ani zachowania nie są wystarczająco dobre, aby sprostać oczekiwaniom rodziców; mimo to nie wolno mu rezygnować z prób ich zaspokajania, bo to postawiłoby rodziców przed koniecznością zajęcia się zrzucanymi na dziecko problemami; przekaz ten generalizuje się w życiu dorosłym jako poczucie, że co prawda człowiek nie jest nigdy tak dobry, jak być powinien, ale nie wolno mu zrezygnować z walki o akceptację otoczenia.

Praca z osobami dotkniętymi syndromem DDA pozwala zauważyć, że nie wszystkie osoby, które identyfikują się z tym syndromem dorastały w rodzinach, w których pierwszoplanową rolę odgrywał problem alkoholowy. Nierzadko picie ryzykowne czy nadmiarowe towarzyszyło innym, poważniejszym problemom, z którymi zmagały się rodziny dysfunkcjonalne. Wśród najczęściej występujących dysfunkcji wymienić można: stosowanie przez rodzica (lub oboje rodziców) różnych form przemocy, zaburzenia i choroby psychiczne, przewlekłe choroby istotnie wpływające na funkcjonowanie rodziny (niepełnosprawność, długotrwałe pobyty w szpitalu itp.), ale także emocjonalna niedostępność rodziców, nadmierna kontrola z ich strony, wreszcie – by ująć to najogólniej – różnego rodzaju destrukcyjne przekazy rodzinne.

Nasze doświadczenie kliniczne wskazuje, że mechanizmy obronne i schematy zachowania wykształcane przez dzieci dorastające w takich rodzinach są niezmiernie podobne, a niekiedy wręcz tożsame z tymi stosowanymi przez DDA. Możemy więc zaryzykować tezę, że to syndrom DDA jest pewnym szczególnym (być może charakterystycznym dla panującej w naszym kraju „obyczajowości alkoholowej”) rodzajem szerszego w swoim zasięgu syndromu DDD – Dorosłych Dzieci z Rodzin Dysfunkcjonalnych.