Syndrom DDA/DDD - kto tu jest zaburzony?

Stowarzyszenie Od-Do pojawiło się na rynku usług terapeutycznych w 2001 roku, rozpoczynając swoją działalność dwuletnim programem terapeutycznym dla DDA. Miał on swoje źródła przede wszystkim w prowadzonej przez liderkę stowarzyszenia Annę Marię Seweryńską pracy z młodymi ludźmi – dziećmi z rodzin alkoholowych, które przekroczyły już wiek nastoletni i dla których brak było specjalistycznej oferty pomocowej w ramach systemu pomocy osobom uzależnionym i współuzależnionym. Za „starzy” na Al-Alteen, za młodzi na grupy dla DDA, nie pozostawali jednak poza zasięgiem zainteresowania osób pracujących z uzależnionymi i ich rodzinami. Będąc pracownikiem Ośrodka Profilaktyczno-Terapeutycznego NPZOZ „Petra” w Warszawie, a następnie już jako samodzielny terapeuta i lider Stowarzyszenia Od-Do Anna Maria Seweryńska od początku lat 90. stopniowo tworzyła (początkowo, w Petrze, we współpracy z Mirosławem Borkiem, a potem, nadal w Petrze, ale i później, w ramach Stowarzyszenia Od-Do z Cezarym Biernackim) pierwszą w Warszawie ofertę terapeutyczną dla Młodych DDA. Autorka wprowadziła nazwę „Program ‘Z dalekiej podróży do własnych kątów’”, w ten sposób ukazując główny wątek  koncepcji systemowej pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla MDDA. Rosnąca popularność stowarzyszenia i programu sprzyjała coraz szerszej rekrutacji jego uczestników. Z biegiem lat coraz wyraźniej widać było, że problem alkoholowy jest tylko jednym z objawów dysfunkcjonalności rodzin, z których rekrutowali się uczestnicy programu. Widać było coraz większa uniwersalność mechanizmów wiążących młodych ludzi z ich rodzinami pochodzenia i uniemożliwiających zdrowe funkcjonowanie w roli osób dorosłych.

Program „Z dalekiej podróży do własnych kątów” stał się sztandarową ofertą Stowarzyszenia Od-Do, dostarczając bogatych i niezwykle cennych doświadczeń, budujących podstawy naszego obecnego rozumienia zagadnień dotyczących charakteru problemów przeżywanych przez Młodych DDA i szerzej – Dorosłych Dzieci z rodzin Dysfunkcjonalnych.  Wieloletnie doświadczenie w jego realizacji pozwoliło sformułować generalny wniosek, mówiący o tym, że dzieciństwo w rodzinie dysfunkcjonalnej sprzyja wykształceniu zespołu cech i mechanizmów psychologicznych umożliwiających dziecku emocjonalne, a niekiedy także fizyczne przetrwanie dzieciństwa w takiej rodzinie. W życiu dorosłym te cechy i mechanizmy stają się ogromną przeszkodą dla samorozwoju i czerpaniu z życia radości i satysfakcji.

Warto też zwrócić uwagę na fakt, że określanie pewnego zestawu cech czy objawów mianem syndromu silnie kojarzy to zjawisko z obszarem patologii (słowo „syndrom” używane jest często w medycynie na określenie zespołu objawów chorobowych).  Sformułowanie „syndrom DDA/DDD” łatwo może więc być utożsamiane z zespołem objawów świadczących o zaburzeniu osoby, która jest nim dotknięta. A więc ktoś, u kogo ten syndrom występuje, może być spostrzegany jako „chory”, „nieprzystosowany do wymogów otoczenia”. A jednak paradoksalnie to właśnie wykształcenie w sobie cech syndromu pozwala dziecku dostosować się do otoczenia – takiego, jakie jest mu dane jako środowisko rodzinne – do odrzucających rodziców, zajętych swoim nałogiem i jego konsekwencjami. Bez mechanizmów właściwych syndromowi emocjonalne przetrwanie dziecka w takiej rodzinie byłoby wręcz niemożliwe, doprowadziłoby do wewnętrznej dezorganizacji równoznacznej prawdopodobnie z głębokimi zmianami o charakterze stricte patologicznym (np. psychosomatycznym lub wręcz psychotycznym). Nie jest więc syndrom DDD zespołem objawów charakterystycznych dla zaburzonej jednostki, jest natomiast zespołem objawów ukształtowanych jako adaptacyjna odpowiedź na głęboko zaburzone warunki dorastania i rozwoju. Dlatego też sięganie do źródła problemu jest najważniejszym elementem metody terapeutycznej, będącej przedmiotem szkolenia w trakcie zajęć Szkoły Psychoterapii DDA.